Być może w ferworze walki dotyczącej przerzucania się wnioskami o to, jak interpretować skutki rocznego już funkcjonowania ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele, co – trzeba uczciwie przyznać – wciąż jest medialne, na topie i całkiem nieźle się sprzedaje, przeoczyli Państwo pewną istotną, szczególnie z punktu widzenia małych i średnich przedsiębiorców, informację. Szkoda więc by było o niej nie wspomnieć, tym bardziej że to część dużego konkretu, który ma przyczynić się do poprawy jakości środowiska, w jakim funkcjonuje sektor MŚP, i jego ochrony prawnej.

Mikroprzedsiębiorcy będą mieli wreszcie takie same prawa jak konsumenci – brzmi przekaz, jaki kilka dni temu popłynął z Biura Rzecznika MŚP. To znaczy, że dotychczas nie mieli? – mógłby ktoś, wielce zdziwiony, zapytać. I jego zdziwienie wcale nie byłoby nie na miejscu. Otóż zgadza się, nie mieli. Drobni przedsiębiorcy, jeśli chodzi na przykład o prawo do reklamacji czy prawo do gwarancji, czyli coś, co każdy z nas jako konsument od dawna traktuje jako rzecz najzwyklejszą w świecie, bo to przecież fundament każdej relacji w handlu czy usługach, tych „przywilejów” byli pozbawieni. Ich one nie dotyczyły. Jak to w ogóle możliwe?

Ponad 2,5 miliona takich przedsiębiorców, wpisanych do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej, nie ma takich samych praw, jakie przysługują zwykłym konsumentom. Dla osób prowadzących działalność gospodarczą brak prawa, na przykład do reklamacji, stanowi naprawdę poważny problem – tłumaczy minister Adam Abramowicz, rzecznik małych i średnich przedsiębiorców. – Dzięki nabyciu praw konsumenckich właściciele małych firm będą mogli być spokojniejsi o prowadzenie działalności i ewentualną ochronę prawną przed nieuczciwymi praktykami – dodaje.

 Ponad 2,5 miliona przedsiębiorców – przecież to armia ludzi, którzy tak naprawdę kreują rzeczywistość gospodarczą tego kraju i tworzą jej fundament (wkład MŚP do PKB wynosi ponad 60 proc., a blisko 70 proc. wszystkich zatrudnionych znajduje pracę właśnie w tym sektorze – to twarde dane potwierdzające, że z tym fundamentem to żadna przesada). Problem jest tylko taki, że tej grupy za bardzo nie widać. Dotychczas była ona mocno rozproszona, więc jej głos bardzo trudno przebijał się do mediów i decydentów. Od pewnego czasu zaczęło się to zmieniać, co prawda powoli, ale jednak, m.in. dzięki powołaniu do życia Konstytucji dla Biznesu, a konkretnie stanowiska rzecznika małych i średnich przedsiębiorców. Sprawa nadania praw konsumenckich przedsiębiorcom to kolejny argument potwierdzający, że był to krok w dobrą stronę. Niby chodzi o rzecz na pierwszy rzut oka drobną, ale niezwykle – z punktu widzenia wielu przedsiębiorców – istotną. Warto zresztą dodać, że zainicjowaną w formie postulatu przez samych przedsiębiorców skupionych wokół Rady Przedsiębiorców przy rzeczniku MŚP. Postulat ten wchodzi w skład Pakietu Przyjazne Prawo. To 70 probiznesowych zmian przygotowanych przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii (przy dużym udziale m.in. rzecznika MŚP i działającej przy nim Rady Przedsiębiorców), które mają ułatwić funkcjonowanie wszystkim ludziom biznesu, szczególnie tym mikro i małym. 20 marca trafił on na trzy tygodnie do opiniowania i konsultacji.

 – Wyszliśmy z tą inicjatywą, ponieważ w kwestii poprawy otoczenia regulacyjnego przedsiębiorstw wciąż jeszcze mamy sporo do zrobienia. Obciążenia biurokratyczne i przepisy prawne pozostają głównymi barierami rozwoju mikro i małych firm, zaraz po wysokości podatków i kosztach pracy. Sukcesywnie zmieniamy polskie prawo tak, by nasze firmy miały coraz lepsze warunki do rozwoju – nie ukrywa Marek Niedużak, wiceszef MPiT.
 

I to jest naprawdę spory sukces zarówno rzecznika MŚP, jak i wszystkich przedsiębiorców, którzy postanowili razem z nim działać na rzecz korzystnych zmian w sektorze MŚP. Do tego grona już na starcie czynnie włączyła się Rada Gospodarcza Strefy Wolnego Słowa. Jako stowarzyszenie zrzeszające małych i średnich przedsiębiorców od samego początku uważaliśmy bowiem, że ministra Abramowicza w funkcji rzecznika MŚP warto wspierać, że nie będzie to kolejny martwy urząd, ale instytucja jak najbardziej żywa, w której nie będzie się głosić pustych sloganów i niczym niepokrytych deklaracji, ale proponować konkretne rozwiązania, mające służyć radykalnej poprawie środowiska, w jakim sektor MŚP funkcjonuje, i pilnować, by były one sukcesywnie wdrażane w życie.