Co dwie głowy to nie jedna – mówi znane porzekadło. I jest w tym sporo prawdy. Współpraca opłaca się w wielu sytuacjach. Także w biznesie.

Przeważnie firmy działające w tej samej branży traktują siebie nawzajem jako konkurencję, rywalizują o klientów i swoją pozycję na rynku. To zupełnie naturalne podejście. Czasem jednak warto zmienić punkt widzenia i spojrzeć na konkurenta jak na potencjalnego partnera. Ta perspektywa może przynieść liczne korzyści.

Polskie firmy często przegrywają rywalizację z podmiotami zagranicznymi ze względu na różnicę potencjałów. Widać to szczególnie, jeśli chodzi o zamówienia publiczne. Duże inwestycje infrastrukturalne realizują przeważnie zagraniczne firmy budowlane. Najczęściej wykorzystując do tego licznych polskich podwykonawców. Efektywnie to nasze przedsiębiorstwa budują mosty i drogi, jednak generalny wykonawca to nie polska firma. W konsekwencji znaczna część wydatkowanych przez nasz kraj środków na rozbudowę infrastruktury komunikacyjnej wędruję poza naszą Ojczyznę. To zresztą potwierdza znany już fakt, że fundusze unijne w znacznej części „wypływają” na zachód Europy. Co zatem robić? Zadanie nie jest łatwe. Ale sytuacja nie jest też beznadziejna.

Nawiązując do przykładu firm budowlanych, można wskazać, że co prawda mamy mało dużych firm, ale dużo małych i średnich. Co to w praktyce oznacza? Ano to, że mogą one ze sobą współpracować i w ten sposób wygrać rywalizację np. z zachodnią konkurencją. Prawo zamówień publicznych daje taką możliwość – jest nią konsorcjum. To formuła, w której kilka lub więcej firm, zachowując swoją niezależność i podmiotowość, realizuje wspólnie projekt, którego z osobna nie byłyby gotowe podjąć.

Konsorcjum daje im taką możliwość, bo pozwala skumulować zasoby, know-how, doświadczenie i inne czynniki konieczne w inwestycjach o znacznej skali. Jest to jednak przedsięwzięcie wymagające licznych kompetencji. Potrzebna jest wysoka kultura współpracy oparta na fundamencie zaufania. A z tym u nas nie jest najlepiej. Tymczasem to kapitał społeczny obok zasobów finansowych jest kluczowym elementem budowania silnej i nowoczesnej gospodarki. Potrzebne są również umiejętności menadżerskie wspomagające organizację pracy wielu podmiotów, konieczne są zdolności związane z planowaniem finansowym i zarządzaniem kapitałem, utrzymaniem płynności etc. Wiele z tych rzeczy ciągle u nas szwankuje. Nie oznacza to jednak, że nie można tego zmienić. Pytanie jak?

Istotne, aby budować dobrze zorganizowane organizacje branżowe, które będą wspierać współpracę i samopomoc. Biznes to w dużej mierze relacje, poznanie się i w ten sposób zbudowanie zaufania. Warto w to zainwestować, to także obowiązek państwa i jego instytucji, aby takie inicjatywy wspierać. Dobrze służą temu klastry, mamy ich w Polsce trochę i niektóre wykonują naprawdę znakomitą pracę. Ważną funkcję pełnią izby i stowarzyszenia gospodarcze, w których następuje wymiana wiedzy i doświadczeń. Takie podmioty organizują często ciekawe szkolenia dla swoich członków. Warto, aby część z tych szkoleń była nastawiona na budowanie relacji i współpracę stowarzyszonych podmiotów w realizacji wspólnych przedsięwzięć biznesowych. Jeśli chcemy efektywnie konkurować z międzynarodowym kapitałem, musimy się tej współpracy nauczyć. Warto postawić na takie podejście do przedsiębiorczości. To jedna z dróg budowania siły i przewagi naszego polskiego kapitału.